Pod koniec II wojny światowej ogromne obszary Europy Wschodniej niespodziewanie znalazły się pod kontrolą Związku Sowieckiego. Anne Applebaum ukazuje, jak komunistyczne reżimy Europy Wschodniej powstały i jak się w nich żyło na co dzień, gdy transformacja już się dokonała.
Autorka szczegółowo opisuje, w jaki sposób szybko ubezwłasnowolniono instytucje społeczeństwa obywatelskiego - m.in. partie polityczne, prasę czy organizacje młodzieżowe. Wyjaśnia, jak organizowano służbę bezpieczeństwa, jak komuniści zdominowali media i jak wszelkie formy opozycji zostały osłabione i rozbite. Czerpiąc obficie z nowych materiałów archiwalnych, ukazuje życie jednostek, by pokazać wybory, jakich musieli dokonywać ludzie: walczyć, uciekać czy współpracować.
Za żelazną kurtyną to nie tylko znakomicie opowiedziana historia - to także wyjątkowy moralny rozrachunek i dręczące przypomnienie, jak krucha może okazać się wolność społeczeństw.
UWAGI:
Wybrana bibliogr. s. 583-601. Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Władysław Anders , życie po Monte Casino to unikalny, dramatyczny i prawdziwy obraz życia wielkiego dowódcy oraz jego otoczenia. Autorka odnalazła żołnierzy Drugiego Korpusu, którzy opowiedzieli jej o swoim legendarnym wodzu. O wielkiej i małej polityce, którą prowadził, o życiu osobistym, o jego wzlotach i upadkach. Wielowymiarowa, reporterska panorama ważnego fragmentu polskiej historii.
Władysław Anders to jedna z najbardziej charyzmatycznych, a zarazem najbarwniejszych polskich postaci czasów II wojny światowej i powojennej emigracji.Twórca złożonej z więźniów i zesłańców polskiej armii w Związku Radzieckim, który wyprowadził ją następnie z "domu niewoli", zwycięski dowódca spod Monte Cassino. Wyczekiwano go później w kraju jako oswobodziciela spod komunistycznego jarzma. Ewa Berberyusz w swojej reporterskiej książce pokazuje człowieka z "krwi kości", którego kochali żołnierze i kobiety, zrażającego też wielu ludzi swoją apodyktycznością i wielkimi ambicjami, mimo wszystko kogoś wybitnego i fascynującego. (Paweł Machcewicz)
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W archiwach IPN jest ponad tysiąc stron dokumentów poświęconych Andrzejowi Wajdzie. Nadano mu kryptonim "Luminarz" Tajna policja śledziła go, podsłuchiwała, rewidowała i prowokowała. Kręciło się wokół niego kilkunastu agentów, a ich donosy analizowało kilkunastu funkcjonariuszy, w tym najważniejsi generałowie. Najstarsze zachowane akta, w których pojawia się jego nazwisko, pochodzą z roku 1950. Ostatnie - z 24 lipca 1989 roku, kiedy od dwóch tygodni Wajda jest już senatorem RP, wybranym w pierwszych od wojny demokratycznych i wolnych wyborach. Ale najobrzydliwsze jest to, że już w wolnej Polsce haków szukała na niego również ekipa ministra Macierewicza.
UWAGI:
Na okł.: Szef KGB, 10 generałów polskiej Bezpieki oraz ministrowie Moczar i Kiszczak - to im przeszkadzał "Luminarz". Bibliogr. s 384-387, filmogr. Andrzeja Wajdy. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"17 czerwca 1972 r. dwaj reporterzy działu stołecznego The Washington Post dostali nagłe zlecenie: mieli zająć się włamaniem do siedziby Komitetu Krajowego Partii Demokratycznej. Tak zaczęła się afera Watergate, której finałem była dymisja prezydenta Nixona. Nie była ona jednorazowym skandalem, lecz wielkim politycznym dramatem Ameryki. Wydawca i redakcja Washington Post byli zastraszani, ludzie Nixona usiłowali nakłonić prawicowego milionera, aby kupił dziennik, prokurator generalny zarzucił gazecie przekręcanie faktów, dziennikarzy wykluczono z grupy reporterów obsługujących Biały Dom. Odpowiedzią Washington Post była mordercza praca i profesjonalizm. Jeśli Woodward i Bernstein mieli jakiekolwiek wątpliwości, zadawali to samo pytanie 50 różnym osobom. Albo 50 razy jednej osobie - pisał po latach Benjamin Bradlee, ich redaktor w czasie afery Watergate". ze wstępu Piotra Stasińskiego
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jeśli chodzi o liczebność populacji Zaatari to drugi po kenijskim Dadaab tułaczy obóz na świecie. Najlepiej opisany i zmapowany. Czwarte miasto Jordanii. Dwieście dwadzieścia siedem ulic. Szesnaście tysięcy domostw. Na mapach zaznaczono każdy budynek. Oprócz namiotów i kontenerów - trzy tysiące innych rozmaitych punktów: sklepy, małe biznesy, szkoły, kliniki, tereny rekreacyjne, biura, centra rejestracji, łazienki, kuchnie, zbiorniki na wodę pitną, kosze na śmieci, meczety, a nawet latarnie. Wybrano jedynie te najważniejsze, zorientowano mapę wobec Mekki i rozdano uchodźcom - niech wiedzą, gdzie są. Ale mapy powstają głównie dla tych, którzy obozem zarządzają.
Tylko w Jordanii jest trzysta tysięcy niepełnoletnich Syryjczyków. Setki, jeśli nie tysiące, wędrują bez opieki dorosłych. Każdy uchodźca z Syrii, mały czy duży, kosztuje trzy i pół tysiąca dolarów rocznie. Świat, który w tej sprawie Jordanię wspiera, pokrywa jedynie trzydzieści procent wydatków. Gospodarze boją się, że przybysze zabiorą im pracę i wodę. Przybysze narzekają, że nie wszyscy tutejsi rozumieją ich ból, że z ich cierpienia czerpią korzyści. Tak bywa. Ale jest też współczucie, zrozumienie, cierpliwość. Każdego dnia zjawiają się nowi tułacze. Nie dla wspaniałych jordańskich krajobrazów wloką się nocą przez kamienną pustynię, nie dla słodkich pomidorów. Tam mieli swoje. Przychodzą, by żyć. I tęsknić. Kiedy Arab opuszcza ukochaną kobietę albo drogą mu ojczyznę, czuje gurbę. To nostalgia, wyobcowanie, świadomość wygnania i żal za utraconym. Dręczące poczucie bycia nie u siebie. Słowo gurba wywodzi się od ciemnego słowa garaba znanego w islamie jako przeciwieństwo jasnego słowa szaraka. Szaraka - wschodzące słońce, obcowanie z Bogiem. Garaba - ciemność. Tego nic nie ukoi. Tylko powrót.
Książka "Kontener" rozpoczyna nowy projekt reporterski Wojciecha Tochmana "Migracje". Każda z książek cyklu będzie powstawała we współpracy z absolwentem/absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu.
Łagrowe opowiadania najważniejszego więźnia Rosji. Czasami wydarzenia w więzieniu zdają się być doprowadzonym do absurdu odbiciem naszego codziennego życia "za murem". Boimy się bronić swoich praw, adaptujemy się, kryjemy za maską uległości. Czy ta obronna maska nie staje się jednak w końcu naszą twarzą? Czy stopniowo nie zamieniamy się w milczących i bezwolnych niewolników, gotowych na popełnienie każdej nikczemności na rozkaz "z góry"? Michaił Chodorkowski. Jest strażnik, który bije bez pozostawiania śladów. Oszust którego policja wrobiła w morderstwo. Opuszczony nastolatek, włóczęga, kapuś ... Więzień Rosji opisuje ukryty świat brutalności i korupcji, świat taki w którym jednak człowieczeństwo wciąż zwycięża przemoc i zbrodnię.To książka o rosyjskich łagrach i więzieniach i Rosji która jest więzieniem. Michaił Chodorkowski do niedawna najważniejszy więzień Rosji opisuje świat w którym spędził 10 lat.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jak wykształcić właściwe nawyki żywieniowe u dzieci? Autorki radzą rodzicom jak zdrowo wychować dzieci i uchronić je przed chorobliwą otyłością. Zdecydowana większość rodziców traktuje słodycze jak nagrodę. Mówią: zjedz ładnie obiad, to dostaniesz mambę. To duży błąd! To by było właściwe kształtowanie nawyków żywieniowych - po obiedzie ruch, a nie po obiedzie dalszej jedzenie i to kaloryczne. Jeśli rodzic uczy dziecko, ze słodycze to nagroda, trudno się dziwić, że potem dorosła osoba gdy chce się pocieszyć, sięga po czekoladę. Jeśli chcemy dziecko uchronić przed naszymi problemami ze słodkościami, przerwijmy to błędne koło. Nawyki żywieniowe kształtują się w dzieciństwie do ok. 10 roku życia, ale dziecko najwięcej ich chłonie do trzecich urodzin. Potem zmiana nawyków staje się trudniejsza. Jeśli chcemy dziecko wychować zdrowo i wpoić mu właściwe nawyki warto zacząć od samego początku.
Wczesną jesienią 1885 osiemnastoletni Józef Piłsudski wyruszył końmi z Wilna do Charkowa. Zostawił mieszkanie ojca, opustoszałe po śmierci matki. Odtąd przez trzydzieści pięć lat - w Charkowie, na syberyjskim zesłaniu, w socjalistycznej i niepodległościowej konspiracji, w okopach wojny światowej, w celi twierdzy magdeburskiej, na frontach wojny bolszewickiej - był człowiekiem bezdomnym. Aż do 1921 roku nie zaznał rodzinnego szczęścia we własnych murach, pośród rodowych drobiazgów i pamiątek. Prawdziwy dom Józefa Piłsudskiego zbudować mieli dopiero jego dawni żołnierze. Na ranek 31 stycznia 1921 roku Aleksandra Szczerbińska umówiła się z notariuszem Stanisławem Staniszewskim. [fragment tekstu]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To nie jest zawód dla cyników Tyt. oryg.: "Cinco sentidos del periodista : (estar, ver, oir, compartir, pensar),". Tyt. oryg.: "Cinico non e adatto a questo mestiere : conversazioni sul buon giornalismo,".
Niepublikowane nigdy w całości w Polsce wykłady i rozmowy Ryszarda Kapuścińskiego, wydane dotąd tylko po włosku i hiszpańsku.Kapuściński dowiódł, że dziennikarstwo może zbliżyć się do sztuki. Chciał poznawać, rozumieć, a dopiero potem wyjaśniać. Miał w sobie nienasyconą ciekawość świata, któremu przyglądał się z zadartą głową, nigdy z góry. Zabierał czytelników w podróż, brał ich za rękę i razem z nimi szedł w nieznane. I marzył do końca swoich dni - pewnie dlatego pozostał wiecznie młody.Wojciech JagielskiW swym pisarstwie był ascetycznym wyznawcą czystości języka i śmiertelnym wrogiem cynizmu oraz zakłamania. Powtarzał uparcie, że warunkiem dobrego pisarstwa dziennikarskiego jest ludzka dobroć i życzliwość wobec bliźnich. Tak niewiele, a jakże wiele.Adam MichnikCzterdzieści, pięćdziesiąt lat temu młody dziennikarz mógł spotkać się ze swoim redaktorem naczelnym i poradzić w sprawach zawodowych: jak pisać, jak zrobić reportaż radiowy lub telewizyjny. Szef, zazwyczaj starszy, odpowiedziałby mu zgodnie ze swoim doświadczeniem i dał kilka dobrych rad - mówił we Włoszech Ryszard Kapuściński. - Dzisiaj spróbujcie iść do Mr. Turnera, który nigdy nie był dziennikarzem i rzadko czyta prasę lub ogląda telewizję. Niczego wam nie doradzi, bo nie ma zielonego pojęcia, jak należy uprawiać ten zawód. Jego celem i zasadą nie jest ulepszanie naszej profesji, ale powiększanie własnych profitów.Książka, to zapis trzech spotkań Ryszarda Kapuścińskiego, które miały miejsce we Włoszech w roku 1994 i 1999 (ta część pod redakcją włoskiej dziennikarki Marii Nadotti), a także warsztatów, które w latach 2000-2002 poprowadził dla dziennikarzy z Ameryki Łacińskiej. Wielki reporter przypomina, co jest najważniejsze w tym zawodzie, a także dzieli się swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami.Warto przypomnieć te fundamentalne prawdy w czasach, gdy różnica między dziennikarzami a pracownikami mediów coraz bardziej się zaciera, gdy obserwujemy coraz powszechniejszą tabloidyzację mediów, a w informacjach już coraz mniej ważna bywa prawda, a tylko ich atrakcyjność i klikalność.
UWAGI:
Tyt. oryg.: "Los cinco sentidos del periodista : (estar, ver, oír, compartir, pensar)" 2003, "Il cinico non e adatto a questo mestiere : conversazioni sul buon giornalismo" 2000.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni